Archiwa tagu: kawa ziarnista

Java Etiopia Suke oraz Java Gwatemala Santa Paula – porównanie kaw

Kawa ziarnista, Recenzje
5/5(7)

W ofercie warszawskiej palarnii Java Coffee pojawiają się kawy sezonowe z różnych plantacji na całym świecie. Dzisiejsze porównanie będzie obejmować dwie kawy z tej palarnii – Etiopia Suke Quto oraz Gwatemala Santa Paula.

Zacznijmy od pierwszej z nich. Jest to kawa z farmy Suke Quto położonej w ormiańskim regionie Guji dystryktu Shakisso w Etiopii. Surowiec uprawiany jest na wysokości 1800-2200 m n.p.m., jest to mieszanka odmian kurume i welicho, obrabiana na mokro. Ziarna są średniej wielkości, wypalone jasno, natomiast w aromacie można wyczuć nuty bergamotki.

Gwatemala Finca Santa Paula jest mikrolotem, co oznacza, że uprawiana kawa jest jednej odmiany oraz uprawiana jest dokładnie w tym samym miejscu, na tej samej wysokości. Ma to ogromny wpływ na powtarzalność naparu, o czym w dalszej części recenzji. W paczce dostajemy ziarna odmiany caturra, pochodzące z farmy Finca Santa Paula z regionu Coban. Kawowiec uprawiany był na wysokości 1375 m n.p.m. Ziarna są małe o pomarańczowym aromacie.

Obie kawy zaskakują słodyczą aromatu jaki możemy poczuć po otwarciu opakowania. Etiopia oszałamia nutami kwiecistymi z akcentami bergamotki, natomiast Gwatemala powala aromatem pomarańczy oraz karmelu. Podczas zaparzania aromaty te nasilają się, co jeszcze bardziej zachęca do dalszych testów. Używać będę trzech dripperów: Chemex, Hario V60 oraz Kalita Wave 185; Aeropress oraz kawiarkę marki Bialetti.

W dripperze Hario V60 wygrywa Etiopia. W naparze wyczuwalne są mandarynkowo-klementynkowe nuty przyprawione ogromną dozą słodyczy miodu wielokwiatowego. Muszę przyznać, że jest to najsłodsza kawa jaką piłem w ostatnim czasie. Gwatemala raczy nas mleczną czekoladą z akcentami gruszki oraz pomarańczy – również bardzo przyjemne doznanie z zerową ilością goryczy.

Fanom kawiarki polecam Gwatealę – czekoladowe tło idealnie komponuję się z umiarkowaną owocowością tworząc bardzo dobry podkład pod kawy mleczne oraz do picia solo. Kwiecistość Etiopii nie nadaje się do łączenia z mlekiem, jednak jako „mała czarna” daje dobry efekt. Największym jej mankamentem jest bardzo niska cielistość.

Opakowania kaw sugerują, że Etiopia najlepiej smakuje z Chemexa, natomiast Gwatemala z Aeropressu. Zacznijmy od Chemexa – niestety chemex odbiera magię Etiopii, kawa jest zbyt delikatna oraz herbaciana, aromat krótko utrzymuje się na języku. Gwatemala wypadła natomiast bardzo dobrze. Jej czekoladowość nie pozwoliła popaść w nuty herbaciane przez co mimo delikatnej cielistości, zachowuje charakter.

Etiopia w Aeropressie wybucha feerią owocowej kwasowości. Kwiatowość ucieka w cień, na pierwszy plan wychodzi czarny bez oraz słodkie cytrusy. Druga z kaw smakuje bardzo podobnie! Tutaj wyczuwamy głównie sok pomarańczowy z plasterkiem gruszki – można uznać remis.

Na potrzeby tej recenzji zaopatrzyłem się w dripper Kalita Wave. Tak jak Etiopia Suke Quto kompletnie zauroczyła mnie w Hario V60, Gwatemala Finca Santa Paula powaliła mnie na kolana przy Kalicie. Body zostało podbite, czas ekstrakcji przedłużony, przez co napar zyskuje trochę goryczy, jednak nie przeszkadza to kompletnie przy takiej ilości słodyczy oraz kwasowości. Kawa zyskuje szlachetności, widać kunszt plantatora oraz roastera. Etiopia jest zbyt delikatną kawą również do kality – dodając goryczy i odbierając trochę słodyczy, ponownie straciła swój urok.

Java Etiopia Suke oraz Java Gwatemala Santa Paula – porównanie kaw
Java Etiopia Suke oraz Java Gwatemala Santa Paula – porównanie kaw

Przechodząc do podsumowania, mogę napisać jedno – obie kawy nie zawodzą. Mimo iż sumarycznie wygrała Gwatemala, nie można wyłonić z tego pojedynku zwycięzcy. Podobne profile sensoryczne sugerują, że jeżeli jedna z kaw zaskarbiła nasze serce, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że z następną będzie tak samo. Serdecznie polecam zakupić obie paczki – Java Coffee nigdy nie zawodzi.

Pan Jakub ze Stalowej Woli

Przerwa na kawę we włoskim stylu

Newsy
5/5(3)

Patrząc na rynek kawy oraz to jak kształtował się on na przestrzeni lat nie trudno odnieść wrażenie, że odkąd do Europy zaczęła się wdzierać kultura picia kawy, czy pierwsze kawiarnie, Włochy są bardzo istotnym graczem na tej arenie. To właśnie we Włoszech powstały pierwsze ekspresy do kawy, które w dalszym etapie ewoluowały do tych, dzięki którym dzisiaj przygotowujemy espresso, a słowa włoska kawa nie jedną osobę wprawiają w zachwyt.

Tak więc espresso, przez wielu uważane za królową kaw wywodzi się właśnie z Włoch. Espresso poza tym, że ma rzeszę miłośników na całym świecie, jest również bardzo cenne z uwagi na fakt, że w znacznej większości odwiedzanych przez nas kawiarni to właśnie espresso jest bazą, do której po dodaniu odpowiednio przygotowanego mleka, otrzymujemy takie kawy jak np. cappuccino, latte czy flat-white.

Artykuł ten pozwoli przybliżyć kulturę włoskiej kawy na przykładzie palarni kawy Bazzara, uważanej przez nas jak i wielu smakoszy kawy na całym świecie za jedną z topowych włoskich palarni, dzięki której jesteśmy w stanie poczuć to w czym Włosi kochają się od lat 🙂

Mówiąc o włoskiej kawie, warto wspomnieć o mieście Triest, czyli jak mówi wielu turystów: miejscu gdzie kawę czuć w powietrzu i prawie, że się nią oddycha 😀 Miasto to szczyci się długą kawową tradycją, bo już za czasów Cesarstwa Austro-Węgierskiego działał w nim port, do którego witały statki z ładunkami kawy na swych pokładach. Był to czas kiedy kawa szturmem wdzierała się w kolejne europejskie kraje, gromadząc wokół siebie co raz to większe grono zwolenników. Triest do dzisiaj jest bardzo mocno związany z kawą, czego przykładem mogą być zarówno liczne palarnie kawy znajdujące się w tym mieście, jak i fakt, że spożycie kawy w tym mieście jest wyraźnie wyższe niż w innych włoskich miastach. Chciałoby się rzecz, że w żyłach mieszkańców Triestu płynie nie krew, a kawa!

Palarnia kawy Bazzara powstała w 1966 roku, kiedy to Dionisio Bazzara zdecydował się przejąć palarnię „LaBrasiliana-Industria Triestina del Caff”. Od tamtego czasu rodzina Bazzara odpowiada za dobór najlepszych ziaren kawowych oraz wypalaniu ich w sposób, który ma za zadanie sprostać oczekiwaniom miłośników włoskiej kawy na całym świecie. Palarnię tę charakteryzuje fakt, że w swojej ofercie ma zarówno mieszanki kaw (blendy), które zostają dobrane w odpowiednich proporcjach jak i z dbałością o szczegóły podczas palenia tych kaw oraz tzw. single, czyli kawy z danego kraju, regionu, plantacji.

Mieszanki kaw jakie Bazzara ma obecnie w swojej ofercie to: Gustoitaliano, Dolcevivace, Aromamore, Grancappuccino, Piacerepuro, Dodicigrancru. Każdą z tych kaw charakteryzuje inny profil smakowy, czy aromat. Rozpatrując single, do wyboru mamy np. ziarna z Etiopii, Nicaragui, Guatemali, Columbi, czy Kostaryki. Wybór jest szeroki, co jest bardzo pozytywne, ponieważ dzięki temu jest większa szansa, że uda się znaleźć kawę która spełni nasze oczekiwania pod względem smakowym jak i sensorycznym.

Pośród włoskich palarni można wyróżnić dwa trendy, jeżeli chodzi o stopień wypalenia kawy. Część z nich (głównie palarnie z południa Włoch) ma tendencję do ciemnego wypalania kawy, a część do średniego stopnia wypalenia (głównie na północy Włoch) – tak też jest w przypadku palarni Bazzara.

Ciemne wypalenie kawy wiąże się z dużą dozą goryczki w przygotowanej kawie, co może być czymś pozytywnym dla osób które tego właśnie od kawy oczekują. O wiele więcej do zaoferowania mają jednak kawy wypalone trochę jaśniej, które nie zostają przytłoczone jedynie smakami związanymi z samym wypaleniem kawy. Kawy o średnim paleniu często charakteryzują się słodkim karmelowo – orzechowym smakiem, z wyczuwalnymi nutami suszonych owoców. W zależności od tego jakie ziarna (z jakich rejonów świata) zostały użyte do danej mieszanki oraz jaki jest ich udział w całym opakowaniu.

My ze swojej strony, jako miłośnicy kawy i osoby które w swoim życiu wypiły wiele kaw z różnych palarni i regionów świata, wszystkim miłośnikom kawy, z czystym sumieniem możemy polecić kawy z palarni Bazzara.

Kawa ziarnista Butterworth&Son Kenya Ichuga – Pan Jakub ze Stalowej Woli

Kawa ziarnista, Recenzje
5/5(5)

Kenya Ichuga z brytyjskiej palarni Butterworth and Son, której jedynym dystrybutorem w Polsce jest sklep KONESSO.pl przyprawiła mnie o zawrót głowy. Pokazuje ona, że kawa kenijska niejedno ma imię. 

Plantacja z której otrzymany zostaje surowiec znajduje się w regionie Nyeri. Obszar ten charakteryzuje się stałą, umiarkowaną temperaturą oraz wulkanicznymi glebami. Długi proces dojrzewania kawowca skutkuje wysoką twardością zielonego ziarna, co bezpośrednio wpływa na proces palenia, ale o tym wkrótce. Ponadto plantacja uzyskała certyfikat Rainforest Alliance, co oznacza, że uprawa kawowca nie wpływa na ekosystem danego terenu.

Ziarno obrabiane jest na mokro, po czym następuje proces fermentacji, przez co kawa ma stosunkowo niską wilgotność. To wszystko co wiemy o surowcu – nie znamy gatunku botanicznego, ani wysokości na jakiej jest uprawiana. Przejdźmy zatem do finalnego produktu 🙂

Kawa ziarnista Butterworth&Son Kenya
Otwieramy opakowanie – ukazuje się nam aromat karmelu, sugerujący wysoką słodycz. Ziarna nie mają defektów, zostały wypalone precyzyjnie, równomiernie, jednak jak na mój gust za ciemno. Wynika to jednak, jak mniemam, z ich właściwości – twarde ziarna potrzebują dłuższego czasu palenia, aby zostały wypalone równomiernie. Wynikiem tego jest kawa, której profil palenia pasuje bardziej do espresso, niż metod alternatywnych, które sugeruje sam sklep KONESSO.

Poniżej przedstawiam porównanie wyglądu ziarna razem z Nikaraguą Bella Aurrora z warszawskiej palarni Java oraz Nikaraguą Limoncillo z krakowskiego Coffee Proficiency.

Porównanie kaw
Od lewej znajdują się:: Nikaragua Limoncillo z Coffee Proficiency, Nikaragua Bella Aurora z Java Coffee, Kenya Ichuga B&S.

Do samych testów sensorycznych nie podchodziłem z wielkim zapałem – przecież to Kenia, którą każdy smakosz chociaż raz pił. Królowa metod alternatywnych, zalążek kaw segmentu speciality w Polsce. Powinniśmy oczekiwać nut porzeczkowych, cytrusowych, ewentualnie słodkich owoców. Na start – Aeropress!

W aromacie mokrym występują czarne porzeczki. Pierwszy łyk i… wielkie zaskoczenie… ogromna gorycz. Zmiana mielenia na grubsze, niższa temperatura wody, podejście numer dwa. Gorycz uspokoiła się, ale kolejne zaskoczenie – wyczuwalny sok pomidorowy 😀 Co prawda sugerowanym profilem smakowym jest między innymi świeży pomidor, ale doświadczenie pokazało mi, aby takie kwiatki wkładać między bajki.

Razem ze spadkiem temperatury wyłoniły się przytłumione nuty owocowe, nasiliły się natomiast nuty warzywne. Z reguły, takie doznania sugerują niską jakość surowca, lecz tutaj jest inaczej. Aromat pomidorów oraz nuty „okołowarzywne” są tutaj bardzo mocno wyróżnione, jakby miały być głównym atutem tej kawy.

Bardzo zmieszany przeszedłem do kolejnych metod – dripper Hario V60, French Press oraz kawiarka. Zacznę od ostatniej z nich – niestety to połączenie nie jest zbyt przyjemne dla kubków smakowych. Wysoki poziom goryczy ogranicza możliwości łączenia tej kawy z klasyczną moką. Przygoda Kenii Ichuga z kawiarką w moim wykonaniu zakończyła się tak szybko, jak się zaczęła. 

Dripper – niewiele lepiej. W moim mniemaniu, żadna z kaw kenijskich nie smakuje dobrze w połączeniu z v60. Płaski aromat cytrusów razem z zerową cielistością równa się wielkiej przeciętności. Jest to do tej pory jedyny argument potwierdzający mit kaw kenijskich. Na koniec zostawiłem French Press. Niestety, trzeba lekko zmodyfikować tę metodę, aby ograniczyć ilość pyłu zaburzającego aromat. Można na przykład założyć zamiast metalowego sitka filtr od aeropressa, owinąć stalowy filtr na tłoku filtrem od dripa, bądź po prostu przelać napar przez dripper.

Po wykonaniu jednego z tych zabiegów, następuje kolejne zaskoczenie – po słabym dripie oraz aeropressie budzącym mieszane uczucia, następuje bardzo stonowany french press. Kawa jest słodka, ma odpowiednie body, po ostudzeniu czuć cytrusy, aromat warzywny uciekł w cień. Słodycz bije od pierwszego łyka, ciężko uwierzyć, że to ta sama kawa, którą piłem wcześniej. Dodatkowo, ciężko uwierzyć, że to jest Kenia!

Wytrawność ustępuje ferii soczystych owoców na kształt kaw m.in. z Ruandy. Pisałem wcześniej, że niektóre gatunki kaw kenijskich mogą zawierać nuty słodkich owoców – to prawda, ale nie w takiej intensywności!

Dodam tutaj, że w każdej z tych metod kawa pozostawała wyjątkowo czysta posiadając umiarkowane body. Podsumowując, Kenya Ichuga z palarni Butterworth & Son przyprawiła mnie o ambiwalentne uczucia wraz ze zmianami w temperaturze wody, gramaturze zmielenia oraz metodzie parzenia. Zdecydowanie nie jest to kawa dla każdego – szczerze powiedziawszy, nie do końca podobało mi się to doznanie.

Mimo wszystko, w kawie speciality cenię stabilność, zrównoważenie, krągłość – tego tutaj nie dostaniemy. Otrzymujemy natomiast zabawę równą jeździe na kolejce górskiej 🙂 Jestem pewien, że kawa ta na długo zostanie w mojej pamięci.

Jaki ekspres wybrać do biura?

Poradniki
5/5(2)

O tym, że kultura picia kawy w naszym kraju stale się rozwija i że warto mieć w swoim biurze dobrą kawę i ekspres do kawy przekonywałem Was już jakiś czas temu -> Kawa do biura, czy warto w nią inwestować? 

Dziś tekst o wyborze ekspresu do biura, bo jak się okazuje nie jest to wcale tak prosta sprawa. Postaram się w dość dużym skrócie opisać kilka cech, na które powinniśmy zwrócić szczególną uwagę podczas zakupu ekspresu do kawy do biura. Wybór odpowiedniego urządzenia zapewni nam zadowolenie, brak komplikacji, wieloletnią pracę ekspresu oraz satysfakcję z dokonanego zakupu. 

Wybierając ekspres do biura mamy do wyboru dwa najczęściej stosowane rozwiązania, mianowicie ekspres automatyczny lub ekspres na kapsułki. 

Ekspres automatyczny przeznaczony do użytku w biurze będzie zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Ekspresy takie są bardzo intuicyjne i proste w obsłudze, a dodatkowo pozwalają na przygotowanie wielu rodzajów kaw w bardzo prosty i szybki sposób. Cały proces przygotowywania kawy w tego typu ekspresach polega na naciśnięciu odpowiedniego przycisku i podstawieniu filiżanki czy kubka pod wylewkę kawy. Ogromna zaleta biurowych, automatycznych ekspresów do kawy to ich banalnie prosta obsługa, która sprawia, że z przygotowaniem kawy poradzi sobie każdy, nawet nie przeszkolony w tym zakresie pracownik.

Ekspres na kapsułki to również bardzo proste i wygodne rozwiązanie. Jedyną trudnością podczas parzenia kawy w tego typu urządzeniach może się okazać włożenie kapsułki do specjalnej komory 🙂 Ekspresy na kapsułki są bardzo popularnym rozwiązaniem w wielu biurach, jednak ich sporym minusem są ograniczone możliwości stosowanej kawy uwarunkowane przez producenta kapsułek oraz wyższy koszt przygotowania kawy.

Jaki ekspres do biura będzie najlepszy?

Załóżmy że zdecydowałeś się już na zakup ekspresu do biura i wiesz czy ma to być ekspres automatyczny czy ekspres na kapsułki Twojej ulubionej firmy. Teraz pozostaje wybór modelu ekspresu, który w pełni spełni Twoje oczekiwania. Na co powinieneś zwrócić szczególną uwagę?

Wydajność ekspresu do biura

Nie ma co ukrywać, że ekspresy biurowe są dość mocno eksploatowane każdego dnia, no bo kto z nas w przerwie nie lubi napić się dobrej kawy? Właśnie dlatego wydajność i wytrzymałość ekspresu powinny być odpowiednio dopasowane do wielkości biura i ilości przygotowywanej kawy każdego dnia.

Najważniejszym kryterium wyboru ekspresu do biura jest wielkość biura i szacunkowa ilość kaw przygotowywana każdego dnia. 

Najczęściej ekspresy do biura dzieli się na segmenty wydajnościowe:

  • małe biura o dziennym zużyciu około 30 kaw;
  • średnie biura, w których dziennie parzy się około 60 kaw;
  • duże biura w których dzienna ilość parzonych kaw sięga 100.

Odpowiednie dopasowanie wydajności ekspresu jest bardzo ważne, pozwala uniknąć problemów podczas eksploatowania urządzenia, a czasem zaoszczędzić pieniądze.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której kupujemy niewielki ekspres o wydajności około 30 kaw do dużego biura w którym pracuje 50 osób, a każda z nich codziennie wypija po 2 kawy. Taki ekspres niestety nie jest w stanie przygotować tak dużej ilości kaw. Jego podzespoły i elementy nie zostały stworzone z myślą o tak dużej wydajności, przez co bardzo szybką mogą ulec zniszczeniu lub konieczności wymiany.

Sytuacja przeciwna, czyli zakup dużego, wydajnego ekspresu do biura o małym zapotrzebowaniu również nie jest najlepszym rozwiązaniem, chyba że w najbliższym czasie spożycie kawy może znacząco wzrosnąć. Jeżeli wiesz, że przez najbliższy czas spożycie kawy w Twoim biurze nie wzrośnie nie ma sensu wydawać większej kwoty na bardziej wydajny ekspres. Lepiej te pieniądze przeznaczyć na lepszą kawę, czy dodatki takie jak syropy do kawy czy filiżanki do kawy.

Wielkość zbiorników ekspresu

Wielkość zbiornika na wodę, pojemnika na kawę czy fusy kawowe jest bardzo istotna podczas pracy ekspresu w biurze. Warto zwrócić uwagę na te elementy, ponieważ konieczność częstego opróżniania tacki ociekowej czy dolewania wody bądź dosypywania kawy potrafi być naprawdę mecząca i kłopotliwa. W przypadku wyboru ekspresu do naprawdę dużego biura warto rozważyć opcję ekspresu z możliwością podłączenia go bezpośrednio do sieci wodociągowej.

Technologia i obsługa ekspresu

Jak już wcześniej wspomniałem obsługa ekspresów przeznaczonych dla biur jest bardzo prosta, jedynym elementem który w niektórych przypadkach może sprawiać problem jest przygotowywanie kaw mlecznych, więc ilość przygotowywanych kaw mlecznych może wpływać na decyzję o wyborze modelu ekspresu do Twojego biura.

W niektórych miejscach w ekspresie będzie się parzyć wyłącznie kawy czarne, w innych sporadycznie ktoś zechcę przygotować cappuccino czy latte, a w jeszcze innych napoje mleczne będą najczęściej wybieraną przez użytkowników ekspresu opcją.

W miejscach gdzie spożycie kaw mlecznych jest na wysokim poziomie najlepszym rozwiązaniem są ekspresy z funkcją one touch cappuccino. Tego typy ekspresy nie wymagają od nas żadnych umiejętności, a przygotowanie kawy cappuccino czy latte trwa zaledwie kilka chwil. Biura w których kawy mleczne to raczej rzadkość spokojnie mogą wybrać ekspres z zewnętrzną dyszą parową lub spieniaczem, który jest również bardzo prosty w obsłudze, ale przygotowanie kawy wymaga nieco więcej czasu. Warto zwrócić na to uwagę, bo z reguły ekspresy z funkcją One Touch Cappuccino są nieco droższe.

Mam nadzieje, że pomogłem chociaż trochę osobom zastanawiającym się nad zakupem ekspresu do biura 🙂 Jeżeli mają Państwo jakieś pytania lub potrzebują porady dotyczącej wyboru ekspresu do biura to serdecznie zachęcam do kontaktu telefonicznego lub mailowego. tel: 796 580 664,  e-mail:  sklep@konesso.pl

Opinia o kawie mielonej Qubik 100% arabica – Pani Karolina z Iławy

Kawa mielona, Recenzje

Ostatnio zaciekawił mnie temat kawiarek, jako sposobu na zdrową i szybko przyrządzoną kawę,  ale przede wszystkim smaczną. Ta metoda zaparzania kawy jest świetną alternatywą dla osób które nie chcą inwestować w drogie ekspresy, a chciałyby cieszyć się dobrą kawą w domu.

Zaczynając moją przygodę z tym ciekawym urządzeniem, jako pierwszą kawę wybrałam Qubik caffe 100% Arabica. Jako że nie posiadam odpowiedniego młynka do kawy wybrałam kawę mieloną. Na jej opakowaniu widnieją symbole oznaczające, że kawa przeznaczona jest do parzenia w kawiarkach oraz french presach. Kawa ta jest mieszanką średnio palonych ziaren pochodzących ze wzgórz Etiopii, Kostaryki oraz z Indii i Brazylii. Zawartość kofeiny w tej kawie jest niska z uwagi na jej skład – 100% Arabika.

Gdy po raz pierwszy otworzyłam puszkę kawy dało się poczuć jej przyjemny i głęboki aromat.  Do testu kawy użyłam kawiarki na dwie filiżanki espresso (100ml). Pierwszą kawę zaparzyłam wypełniając sitko kawiarki do pełna. Powstały napar był intensywny w smaku, wyczuwałam delikatną nutę czekolady. Jednak kawa bardziej smakowała gdy przygotowałam ją z nieco mniejszej ilości, gdy zapełniłam sitko do połowy (mniej więcej 1,5 łyżeczki). Kawa była delikatniejsze i dało się w niej wyczuć cytrusowo-kwiatowy posmak

Z pewnością mogę stwierdzić, że kawa Qubik caffe 100% Arabica bardzo mi posmakowała oraz uważam, że doskonale sprawdziła się w tej metodzie zaparzania.

 Karolina z Iławy

Kawa z dripa – pomysł na dobrą kawę w domu

Poradniki
5/5(2)

Drip Hario v60 to japońskie urządzenie przeznaczone do parzenia kawy metodą przelewową. W skład zestawu wchodzi ceramiczny, metalowy, szklany, bądź plastikowy dripper oraz łyżka przeznaczona do odmierzania zmielonej kawy. Należy również zaopatrzyć się w papierowe filtry produkowane przez tę samą firmę, ponieważ są one ważnym elementem procesu parzenia kawy.
Aby zaparzyć kawę metodą przelewową wystarczy nam dripper, zmielona kawa (najlepiej tuż przed parzeniem), papierowy filtr, gorąca (nie wrzątek!) woda oraz kubek lub inne naczynie do
którego będzie wpływał napar.

Zasada parzenia kawy w dripperze jest stosunkowo prosta, jednak należy przestrzegać pewnych reguł oraz wystrzegać się błędów przez które finalnie nasza kawa może stracić na swej wartości. Sugerowana ilość kawy do zaparzania w dripie to 5,5 – 6,5g kawy na 100ml wody. W naszym przypadku było to 24g kawy na 400ml wody. Do metod przelewowych świetnie nadają się kawy z segmentu specialty, my użyliśmy kawy Kenya Gondo AA  z palarni Butterworth and Son.

Papierowy filtr umieszczamy w driperze

Papierowy filtr umieszczamy w dripperze i co ważne przelewamy go gorącą wodą, dzięki czemu unikniemy posmaku papieru w naszej kawie, filtr będzie dobrze trzymał się ścianek, rozszerzą się pory filtra, dzięki czemu zniwelujemy ryzyko zapychania się go, a sam dripper się nagrzeje.

Jak zmielić kawę do drippa

W momencie kiedy mamy już przygotowany dripper z przelanym filtrem, możemy zając się kawą – zmielić ją. Do dripa zazwyczaj kawę mielimy grubiej niż do aeropressu, drobniej zaś niż do chemexa, czy frenchpressa – warto trzymać się tej zasady przynajmniej na początku swojej zabawy z tą metodą parzenia. W przypadku metod przelewowych takich jak drip czy chemex mielenie kawy jest bardzo istotne z uwagi na to, że jeśli zmielimy kawę za grubo, woda przeleje nam się przez kawę za szybko, w wyniku czego otrzymamy „płytki” napar, mocno rozwodniony, bez wyrazu – nie uda nam się  wyciągnąć z kawy tego czego oczekujemy. W przypadku zbyt drobnego zmielenia istnieje ryzyko zapchania się papierowego filtra przez drobinki kawy, w wyniku czego woda przestanie nam się przelewać lub parzenie wydłuży się do tego stopnia, że otrzymamy przeparzony napar, w którym pojawią się nieprzyjemne nuty smakowe, np. cierpkość.

Wsypujemy kawę i zaczynamy proces parzenia

Po zmieleniu kawy ostrożnie wsypujemy ją do drippera uważając by nie rozsypać kawy po bocznych ściankach, lecz tak aby trafiła ona na dno urządzenia.
Następnym krokiem jest sprawdzenie temperatury wody. W przypadku dripa można spotkać się z sugestiami, aby woda miała temperaturę z przedziału 85 – 94˚C. Jeśli ktoś jednak lubi kiedy w kawie mocniej wyczuwalne są nuty owocowe (kwasowość), mniej zaś goryczy, warto spróbować zaparzania z wodą o niższej temperaturze, np. z przedziału 75 – 85˚C.
Mając wodę o odpowiedniej temperaturze (w naszym przypadku było to 88˚C), stawiamy dripper na wadzę, tarujemy ją, włączamy stoper i rozpoczynamy parzenie. Początkowo wlewamy niewielką ilość wody, mniej więcej tyle aby nawilżyć całą kawę i odczekujemy około 30 – 60 sekund (w zależności od świeżości samej kawy), dokonując pre-infuzji (rozkwitania kawy). Podczas tego czasu kawa chłonie wodę, uwalniając dwutlenek węgla, a my po raz pierwszy mamy możliwość poczucia aromatu mokrego. Po upływie tego czasu rozpoczynamy dalsze dolewanie wody, starając się aby odbywało się to spokojnymi, kulistymi ruchami, unikając sytuacji przelewania wody na boczne ścianki drippera. Zaleca się aby proces trwał około 3 min, jeśli jednak znajdziemy się w przedziale 2,5 – 3,5 min, wszystko powinno być w porządku.

Dolewamy wodę w odpowiedniej ilości

Po tym jak zaobserwujemy, że strumień wody wpływający do naczynia z naparem zacznie się rwać, przypominając powolne, nieregularne kapanie, jest to dla nas sygnał, że można już ostawić dripper z filtrem i kawą.
Warto przemieszać napar, tak aby ujednolicić każdą kroplę naparu i nie pozostaje nam nic innego jak przelać go do filiżanek i cieszyć się swoją pyszną, czarną kawą. 🙂

Kawy z tzw. przelewówek początkowo, kiedy są jeszcze gorące, mogą wydawać się bardzo delikatne, wręcz rozwodnione. Dla lepszego poczucia smaku samej kawy, warto dać jej chwilę, aby lekko przestygła, do około 60˚C, kiedy to otworzy się ona przed nami całą swą paletą smaków. Będzie to tym bardziej wyczuwalne jeśli zastosujemy kawę wysokiej jakości – najlepiej jasnopalonego „singla” z segmentu specialty. Gorąco wszystkim polecamy takie właśnie kawy! :- )

Kawa zaparzona w drippie

Bez-nazwy-1

Bazzara Etiopia Washed Sidamo – obiektywna opinia

Kawa ziarnista, Recenzje
5/5(1)

Palarnia kaw Bazzara charakteryzuje się doborem jedynie starannie wyselekcjonowanych ziaren pochodzących z najlepszych upraw na świecie oraz wysoką jakością swoich produktów. Dzięki temu kawy Bazzara są palone zawsze na najwyższym, mistrzowski poziomie i zaskakują wielu smakoszy kawy na całym świecie. Właścicielem marki Bazzara jest firma Planet Coffee z siedzibą w Trieście. Palarnia produkuje kawy przeznaczone głównie na rynek Ho.Re.Ca. (hotele, restauracje, catering). Wysoka, rzemieślnicza jakość palonej kawy to cecha, która wyróżnia kawę Bazzara spośród innych producentów. Palarnia Bazzara nastawiona jest głównie na eksport kawy, obecnie dzięki importerom i wyłącznym dystrybutorom cieszy się dostępnością w ponad 20 krajach na całym świecie.

Kawa Bazzara Ethiopia Washed Sidamo, o której będzie dziś mowa, to wysokiej jakości jednorodna arabika otrzymywana metodą płukaną pochodząca z Etiopii. W tej kawie dominuje nuta słodyczy, można wyczuć smak owoców tropikalnych. Kawa jest zupełnie pozbawiona goryczy. Jej aromat po zaparzeniu pozostanie na długo w pamięci. Ziarna kawy pozyskiwane z Etiopii charakteryzują się wyjątkowo ciekawym profilem smakowym, wyważonym o delikatnej kwasowości i słodkim pełnym smakiem. Dużym minusem jest fakt, że gatunek ten posiada niską produktywność.

Próbowałem parzyć espresso z kawy Bazzara Ethiopia na różnych gramaturach i w różnym czasie, aby odkryć najlepszy sposób, w jakim espresso będzie smakować najlepiej. Co ciekawe, przy każdym podejściu kawa smakowała inaczej. Im większą gramaturę zastosowałem, tym intensywniejszy, pełny smak uzyskiwałem. Parząc Bazzarę Ethiopia na gramaturze 18g w 23 sekundy otrzymałem wyrazisty, pełen słodyczy i przyjemnej kwasowości napar. Natomiast przy 16g kwasowość zdominowała espresso, jak dla mnie, była zbyt mocno wyczuwalna. Najlepiej smakowało mi espresso parzone na gramaturze 17g uzyskane w 23 sekundy. Smak był idealnie zbalansowany, kwasowość była przyjemna, a delikatna słodycz dopełniała całą esencję espresso.

Ważnym jest, aby nie ubić kawy tamperem za mocno, wtedy espresso będzie parzyło się zbyt wolno, czego końcowym efektem będzie przepalona kawa, w smaku zbyt cierpka. Zachęcam do bawienia się gramaturą i czasem parzenia espresso, aby znaleźć opcję idealną dla siebie. Jeżeli są wśród Was fani cytrusowych, tropikalnych smaków, zdecydowanie polecam kawę Bazzara Ethiopia.

 

Kawa z Aeropressu, czyli jak zaparzyć dobrą kawę w domu?

Poradniki
5/5(4)

Aeropress – jedno z urządzeń do alternatywnego sposobu przygotowywania kawy. Wynalezione w 2005 roku przez Alana Adlera w USA, człowieka odpowiedzialnego m.in. za stworzenie frisbee. Sam aeropress na pierwszy rzut oka przypomina sporą strzykawkę. Wykonany jest głównie z tworzywa sztucznego, dzięki czemu jest bardzo wytrzymały, co czyni go świetnym urządzeniem do zaparzania kawy w warunkach polowych (góry, las, plaża, łąka), czyli miejsc w które ciężko byłoby zabrać swój ekspres do kawy ;-). W skład zestawu wchodzą: tłoczek, cylinder, sitko, mieszadełko, miarka (łyżka), papierowe filtry. Jeśli tylko jesteśmy w posiadaniu zmielonej kawy (najlepiej świeżo przed samym parzeniem), oraz gorącej (nie wrzątek) wody, mamy wszystkie składowe do przygotowania kawy w aeropressie.

Urządzenie mimo niepozornego wyglądu jest w stanie „wyciągnąć” z kawy naprawdę sporo, ważne jednak aby podczas kolejnych kroków przygotowywania kawy w aeropressie nie popełnić błędów przez które napar może stracić na swej wartości.

Kawę w aeropressie możemy przygotować dwoma metodami: klasyczną lub odwróconą (invert). W tym poście pokażemy jak zaparzyć aeropress metodą odwróconą.

Do przygotowania kawy w aeropresie będziemy potrzebowali kawy

18 gram świeżo zmielonej kawyPierwszym krokiem jest przygotowanie kawy. Zachęcamy do mielenia kawy ziarnistej przed samym parzeniem. Do aeropressu jak i do innych metod alternatywnych świetnie wpisują się kawy z segmentu specialty – jasno palone, jednorodne (single origin) arabiki, nie jest to jednak urządzenie przeznaczone jedynie do takich kaw. Miłośnicy ciemnego palenia, blendów (mieszanek kaw), również bez obaw mogą spróbować tej metody do przygotowania swojej ulubionej kawy.

My podczas parzenia używaliśmy kawy Colombia Huila z palarni Butterworth and Son.

Ilość kawy potrzebna do aeropressu to około 7 – 9g / 100 ml wody. U nas było to 18g / 250 ml.

W przypadku aeropressu nie mamy tak poważnego problemu związanego z zapychaniem się filtra, w efekcie zbyt drobnego zmielenia kawy (problem ten może się pojawiać podczas parzenia w dripperze, syfonie czy chemexie), ponieważ  podczas przeciskania tłoczka wywieramy ciśnienie, które pomaga w przedostaniu się wody przez kawę i filtr, prosto do naczynia. Dlatego też zazwyczaj drobniej mielimy kawę do aeropressu w porównaniu do drippa, syfonu, czy chemexa.

Świeżo zmielona kawa

Kolejnym krokiem jest przygotowanie samego aeropressu do parzenia. Przede wszystkim ważne, aby umieścić papierowy filtr w sitku i przelać go gorącą wodą, dzięki czemu zniwelujemy ryzyko pojawienia się posmaku papieru w naszej kawie. Poza tym przelany filtr świetnie trzyma się sitka, a jego pory się otwierają, ułatwiając nam samo przeciskanie. Wodę którą wykorzystaliśmy do przelania filtra wylewamy, nie będzie nam ona do niczego potrzebna w dalszych etapach parzenia kawy.

Przez zaparzeniem kawy należy przelać wodą papierowy filtr

Sam aeropress przed parzeniem kawy również możemy przelać gorącą wodą, dzięki czemu podgrzejemy samo urządzenie i unikniemy gwałtownego spadku temperatury wody na początku parzenia.

Następnie ostrożnie wsypujemy zmieloną kawę do aeropressu. Pomocny może tu okazać się lejek, który świetnie sprawdza się przy wprowadzaniu kawy. 🙂

Zmieloną kawę wsypujemy do Aeropressu

Wracamy do wody, a mówiąc ściśle do jej temperatury. Ważne jest aby nie zalewać kawy wrzątkiem. Jeśli nie macie termometru, warto odczekać przynajmniej  1-2 min po zagotowaniu wody, aby ona ostygła, zanim zaczniecie nią zalewać kawę. Jeśli posiadacie termometr możecie eksperymentować z temperaturą wody podczas przygotowywania kawy w aeropressie. Często przyjmuje się zasadę , że woda powinna mieć 85-95 C, jednak warto próbować również z niższymi temperaturami, np. wydłużając przy tym sam czas parzenia.

Jeśli już mamy wodę o odpowiedniej temperaturze (w naszym przypadku było to 86 C – nie mylić z 98 😉 ), możemy rozpocząć parzenie kawy. Wstępnie wlewamy około 50 ml wody i odczekujemy 25-30 s, dzięki czemu dokonujemy preinfuzji (blooming, rozkwitanie). Kawa wtedy chłonie wodę, uwalnia się dwutlenek węgla i widoczne jest charakterystyczne pęcznienie (puchnięcie) kawy. Świadczy to również o jej świeżości, uwalniają się wtedy aromaty, a my sami mamy okazję poczuć po raz pierwszy aromat mokry.

Następnie kulistymi ruchami dolewamy wodę do pełna, w sumie około 250 – 280 ml (wraz z wodą wykorzystaną do preinfuzji), w zależności od tego jak głęboko wcisnęliśmy początkowo tłoczek.

Parzenie kawy w aeropressie

Zakładamy i zakręcamy sitko z przelanym filtrem i odczekujemy około 90 – 120 s od momentu pierwszego kontaktu kawy z wodą (początek wlewania pierwszej dawki wody podczas preinfuzji).

Etap przeciskania kawy w aeropressie

Po upływie tego czasu przekręcamy aeropress, kładziemy go na kubku, szklance lub innym naczyniu w którym chcemy otrzymać kawę i zaczynamy przeciskanie. Jest to kolejny moment w którym może przydać nam się lejek – jeśli samo sitko aeropressu nie pasuje do kubka, możemy posłużyć się lejkiem który na zasadzie przejściówki pomoże wpasować się do naczynia –  tak było w naszym przypadku.

Przeciskanie odbywa się spokojnie i równomiernie. Nie ma potrzeby dokładania do tego nadmiernej siły. Powinno one zakończyć się w momencie usłyszenia charakterystycznego syku – który informuje nas, że przecisnęliśmy już tyle wody ile potrzeba.

Przed nalaniem kawy do filiżanki warto ją przemieszać i nie pozostaje nam nic innego jak tylko cieszyć się swoją kawą. W naszym przypadku była to soczysta, cytrusowa kawa. Tak dobra, że grzechem byłoby dodawaniem do niej mleka czy cukru. ;- )

Kawa zaparzona w aeropressie

 

Kawa kawie nierówna, czyli co można znaleźć w opakowaniu z kawą

Newsy
5/5(5)
Ostatnio w moje ręce wpadło opakowanie kawy z marketu, nazwy i producenta pozwolę sobie nie wymieniać. Z ciekawości postanowiłem spróbować tej kawy i zobaczyć co z tego wyjdzie. Już po otwarciu opakowania wiedziałem, że będzie ciekawie 😀 wysypałem kawę na stół i … przeraziłem się (poniżej fotka).
Ziarna z różnego rodzaju defektami, dziurawe, zepsute oraz coś co w ogóle kawą nie jest i w opakowaniu znaleźć się nie powinno – kawałek drewna… no cóż kupując kawę w takiej cenie jak ta niestety nie można spodziewać się cudów.
Kawa słabej jakościPo odrzuceniu najgorszego odpadu postanowiłem zaparzyć i spróbować kawę. No i tak jak wyglądały ziarna tak też smakował sam napar – BEZNADZIEJNIE.
Poniżej podrzucam fotkę jednej z kaw, którą mamy teraz w firmowym młynku, marki i nazwy nie zdradzam 😀 Jak widać różnica jest zauważalna.
Kawa dobrej jakości
Konfrontacja ziaren słabej i dobrej jakości
Konfrontacja ziaren słabej i dobrej jakości

 

To co znajduje się w opakowaniu bezapelacyjnie wpływa na smak kawy w filiżance, jeżeli w opakowaniu z kawą znajdujemy robaczywe czy przepalone ziarna to nie łudźmy się, że kawa będzie dobrze smakowała. Jeżeli w Twojej kawie znalazłeś lub znajdziesz kiedyś kamień lub kawałek drewna (często się tak zdarza w naprawdę słabych, tanich kawach) to czym prędzej powinieneś ją zmienić na inną. Po pierwsze płacisz za kawę, a nie kamienie czy drewno więc w opakowaniu powinna być tylko kawa. Po drugie ani kamień, ani drewno nie smakuje zbyt dobrze. Po trzecie, jeżeli któraś z tych rzeczy dostanie się do Twojego młynka to niestety najprawdopodobniej go uszkodzi, a w najlepszym przypadku zablokuje.

A Wy mieliście okazje znaleźć w kawie jakieś „skarby”?

Bazzara Espresso Top12 Gran Cru – opinie z całego świata

Kawa ziarnista, Recenzje
5/5(2)

Prezentujemy krótki film stworzony przez palarnie kawy Bazzara o mieszance Top12 Gran Cru. Film przedstawia opinie kawoszy z całego świata, którzy mieli okazję spróbować tej prestiżowej mieszanki. Zobaczcie, a później sami spróbujcie i oceńcie tą kawę 🙂

W naszym sklepie Bazzara Top 12 również cieszy się ogromną popularnością i pozytywnymi opiniami –> Bazzara Top12 Gran Cru opinie

Zachęcamy do recenzowania i dzielenia się własnymi odczuciami na temat tej kawy.